-Ja ciebie też -przyznałem i pocałowałem ją
Objąłem ją i przyciągnąłem mocno do siebie, zadowolony.
Już po chwili zapomniałem o wszystkim co przed sekundą mówiłem o innych rzeczach.
-A ty miałaś kochanków?-zapytałem na żarty
Cat spojrzała na mnie zdziwiona,ale zaraz też się roześmiała rozbawiona.
-No nie-mruknęła
-E tam to nic-odparłem obojętnie
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, a ja chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem do góry.
Objąłem ją mocno i zaraz rozwinąłem skrzydła wzlatując wysoko w niebo.
Zaraz wylądowaliśmy na samym szczycie jakiegoś drzewa i stanęliśmy tam.
Rozciągał się pod nami wspaniały widok i było widać prawie wszystko.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz