Nie wiedziałam czemu ostatnio przy nim byłam miła. Przecież ostatnio wolałabym go zatłuc.
Jimi nadal mnie przytulał, ale zaraz usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.
Szybko odciągnęłam chłopaka od siebie i podeszłam do drzwi i delikatnie je uchyliłam.
Zobaczyłam przed drzwiami dwa wampiry, które latały za Jimi'm lub z nim , za mną.
-Gdzie jest Jimi?-zapytał strażnik
Spojrzałam na niego trochę zdziwiona, a zaraz spojrzałam przez ramię na chłopaka.
-Nie wiem tego-wyjaśniłam
Strażnik spojrzał na mnie podejrzliwie, ale skinął głową i spokojnie odszedł w głąb korytarza.
Odwróciłam się do Jimi'ego, a on spojrzał na mnie bardzo zszokowany moją reakcją.
-Czemu mnie nie wydałaś?-zapytał zdziwiony
-Ja? Cóż wiem, że miałbyś niemiłe kłopoty -wyjaśniłaś
Ominęłam go delikatnie i usiadłam na fotelu przy biurku i zaczęłam patrzeć na różne papierki na nim.
-Poza tym sprawdzasz się w tej robocie i nie chcę ,żeby Cię wywalili -dodałam
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz