sobota, 29 marca 2014

od Devon'a C.D Clary


-przykro mi-powiedziałem. nic innego nie przyszło mi do głowy. chciałem jakoś pocieszyć dziewczynę ale wydało mi sie to nie realne. nie wiedziałem nawet jak ją pocieszyc.
-a Ty skąd się tu wziąłeś?-spytała ocierając łzy.
-niechcący wbiłem jednego gościa w ścianę. no i źle się złożyło że osoby werbujące różne istoty do tego więzienia tam były. no i miałem przerąbane krótko mówiąc. a rodzina... nigdy jej nie miałem. jestem z sierocińca-powiedziałem do dziewczyny.-porzucili mnie w Tokio. miałem wybór. poprawczak lub dom dziecka. i wyrwałem się. ale tylko dlatego że mnie tu wywieźli.-dodałem.
-nie mialeś łatwo-zauważyła Clary.
-nikt nie miał.-odparlem.
Szliśmy w milczeniu. doszliśmy do skraju lasu.
Nawet nie wiem w jakiej częśći to było bo nie szedłem dalej niż do drzewa.
-lubisz muzykę?-zapytałem

[Clary?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz