czwartek, 27 marca 2014

Od Cataley C.D. Damiena

Biegłam przez więzienie uciekając przed czymś. Nie wiedziałam czemu ani przed czym, ale czułam że muszę uciec. Wtedy o coś się potknęłam i upadłam. Spojrzałam do tyłu widząc jak ta bestia się zbliża. To była ta sama co zaatakowała mnie i Damiena. Zakryłam brzuch i krzyknęłam gdy bestia skoczyła.
Obudziłam się gwałtownie cała spocona i ze ściśniętym gardłem. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się. W pokoju nie było nikogo, nawet Damiena. Poczułam silne kopnięcie i położyłam dłoń na brzuchu.
- Już dobrze, to tylko sen. - szepnęłam by je uspokoić.
To od Damiena wiedziałam, że mnie rozumieją. Gdy trochę się uspokoiłam wstałam i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do stołówki, gdzie nie było prawie nikogo. W końcu pora obiadu była za godzinę. Jednak jakby od razu wiedzieli po co przyszłam. Dostałam szklankę wody i mały talerzyk z przekąską. Usiadłam przy stoliku i jadłam powoli próbując przesłać Damien'owi myśl. Jednak nie mogłam. W końcu odpuściłam i wróciłam do pokoju nasłuchując.

(Damien?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz