czwartek, 27 marca 2014

od Xany C.D Liam'a

Uniosłam powieki, wpatrując się w Liam'a wyraźnie zaskoczona jego zachowaniem. Szturchał mnie wilgotnym nosem. Westchnęłam cicho. Zabolało mnie to, w jaki sposób mnie potraktował, ale w gruncie rzeczy rozumiałam jego sytuację. Nie mogłam się na niego gniewać. Nie po tym, jak mnie uratował. W głebi serca byłam mu wdzięczna. Zimny wiatr buchnął mi w twarz. Przetarłam ramiona. Z kosmyków włosów spływały krople deszczu. Liam zapiszczał, zwracając na siebie uwagę. Pomógł mi wstać, a zębami uchwycił rękaw. Zrozumiałam jego intencje.
- Masz rację. - mówiłam. - Czas znaleźć schronienie.
Do Domu prowadziła dłuższa droga. Spojrzałam na niebo. Nie mam ochoty zmoknąć, jak kura, pomyślałam. Gorączkowo rozglądałam się dookoła, szukając ciepłego miejsca. Moją uwagę przykuł drewniany domek pod drzewami.
- Spójrz! - zwróciłam się do Liam'a, przekrzykując ścianę deszczu. - Tam przeczekamy burzę!
Biegiem pokonaliśmy krótką trasę i stanęliśmy pod zadaszonym gankiem. Ku moim zdziwieniu i zmartwieniu Liam'a drzwi były wyłamane i huśtały się na jednym zawiasie. Zanim wilk zdążył zareagować pchnęłam drzwi i weszłam do środka. Żadnej żywej duszy. Tak, jak myślałam. Liam wszedł zaraz za mną i otrzepał się z wody. Odsunęłam się trochę od niego, aby mnie nie ochlapał. Zmęczona i przemoczona podeszłam do ściany. Oparłam się o nią plecami i zjechałam w dół. Wilgotne ubrania przykleiły mi się do ciała, podkreślając kobiece krągłości. Wyglądam, jak miss mokrego podkoszulka, pomyślałam. Liam ułożył się przy mnie. Puszystym ogonem musnął niechcący moją nogę. Zadrżałam. Głowę podparł na wielkich łapach. Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy, wsłuchując się w szalejącą burzę. Spojrzałam na Liam'a. Przygryzłam wargę. A gdyby się tak przytulić? Ostrożnie wyciągnęłam do niego rękę i przeciągnęłam palcem po grzbiecie. Nie zareagował. Powtórzyłam poprzednią czynność, lecz bardziej odważnie. Pod opuszkami palców wyczułam mięciutkie i cieplutkie futro. Bez namysłu wtuliłam się w twarde ciało, które dawało mi ukojenie i bezpieczeństwo. Przymknęłam powieki i z uśmiechem na ustach zasnęłam.

(Liam?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz