Westchnęłam przeciągle gdy Damien wszedł we mnie do końca. Uniosłam biodra by być jeszcze bliżej niego oraz czuć dotyk i ciepło jego ciała. Damien pocałował mnie i pchnął agresywnie, a ja krzyknęłam. Jednak od razu znów zaczęliśmy się całować i być bliżej siebie. To nam nie wystarczyło, oboje chcieliśmy więcej. Damien przyśpieszył a ja jęknęłam i zrównałam z nim tempo. Uniosłam biodra, a Damien pchnął solidnie i doszedł we mnie. Krzyknęłam, gdy i ja poczułam rozkosz. Damien położyłam głowę między moimi piersiami, a ja gładziłam jego włosy.
- Zaspokojona? - spytał gdy wyrównał oddech.
- To było cudowne. - uśmiechnęłam się.
Damien wysunął się ze mnie, a ja jęknęłam czując niedawną rozkosz i położył się obok mnie. Od razu się do niego przytuliłam kładąc głowę na jego klatce piersiowej i patrząc mu w oczy.
- Teraz musimy czekać.
- Spokojnie. - uśmiechnął się.
Dopiero teraz poczułam lekki strach. Robiliśmy to bez zabezpieczania. W prawdzie z Damienem robię to parę razy, bo nigdy nie byłam na długo z jakimś chłopakiem, no i z innymi się zabezpieczaliśmy, ale tu w więzieniu nie mieliśmy nawet jak. Pozostało nam czekać. Przytuliłam się do chłopaka chcąc tak zostać, ale wiedziałam że musimy wstawać i wyjść z pokoju, bo inaczej strażnicy się nami zainteresują.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz