Patrzyłem cały czas na strażników, którzy cały czas nam się przyglądali.
Jednak również zwracałem uwagę na Cat, która jadła swoje i moje śniadanie.
Wiedziałem,że teraz będzie potrzebowała dużo energii i sił podczas ciąży.
Ale oczywiście zrobię wszystko by było jej jak najlepiej w tym okresie.
Nie chcę żeby cierpiała i żeby cały czas zamartwiała się tym wszystkim chociaż na prawdę to trudne.
Na pewno będę ją wspierał i dodawał otuchy ile wlezie xD Jeśli będzie trzeba.
W końcu po paru minutach Cat skończyła jeść śniadanie, a ja odniosłem talerze.
Wróciłem zaraz do niej i chwyciłem ją za rękę , wyprowadzając z jadalni.
Paru strażników przyglądało nam się jeszcze uważnie do puki nie zniknęliśmy im z oczu.
Pociągnąłem dziewczynę, na dwór oczywiście na świeże powietrze.
Za długo ostatnio przebywała w pokoju i pewnie też przez to mdlała.
Poszliśmy do amfiteatru gdzie usiadłem na ławce i posadziłem ją sobie na kolanach.
Objąłem ją i przycisnąłem do siebie ,gładząc ją po włosach i plecach.
-Jak się czujesz?-zapytałem troskliwie
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz