Usiadłam szybko na łóżku i podkuliłam, nogi do siebie , chowając w nich swoją głowę.
-Sage?-usłyszałam głos Rebecy
Siedziałam tak nie odzywając się przez kolejne pół godziny , cierpiąc z bólu.
Po jakichś 40 minutach wszystko , przeszło, a ja czułam się jakbym była miesiąc bez snu, jedzenia i picia.
Podniosłam głowę i popatrzyłam trochę zasapana na Rebecę i przetarłam oczy.
Czułam się taka słaba i wyczerpana , po prostu nie miałam sił na nic. Wszystko mnie jeszcze wcześniej bolało, ale mimo że ból ustał i tak czułam,że nie jestem w pełni sprawna i silna.
-Sage......-zaczęła Rebeca
-Spokojnie-szepnęłam-Już przeszło
Wzdrygnęłam się gdy przyjaciółka przytuliła mnie do siebie, a ja nie mogąc w to uwierzyć , cały czas siedziałam cicho.
-To było takie okropne-wydukałam
-Wiem......-odpowiedziała chcąc mnie uspokoić.
Wtulałam się w nią, tak jak małe dziecko wtulało się zawsze w swoją matkę, gdy coś mu się działo.
Po 10 minutach jednak udało mi się całkowicie uspokoić i popatrzyłam znów na przyjaciółkę.
-Mogę zostać sama?-zapytałam przyjaciółki
Rebeca się zdziwiła jednak wyszła z mojego pokoju. Poczekałam, aż wszyscy usnęli i poszli spać.
W tedy dopiero podniosłam się z łóżka i wyszłam od siebie. Sprawnie i bezszelestnie wyszłam na pole.
Poszłam do ogródka i usiadłam tam na ławce wpatrując się w księżyc i gwiazdy na niebie.
Jakoś nie mogłam tego wszystkiego do siebie przyjąć. To było strasznie szokujące i przerażające.
(Rebeca?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz