Podniosłem się trochę zdziwiony z miejsca i podszedłem do Cataleyi.
Położyłem jedną rękę na jej dłoniach i delikatnie uśmiechnąłem się do niej by ją pocieszyć.
-Niestety jednak możliwe- odpowiedziałem poważnie
Dziewczyna popatrzyła na mnie przerażona. Wiedziałem,że bała się tego co usłyszała ode mnie.
Uśmiechnąłem się delikatnie ponownie do niej i przytuliłem do siebie bardzo mocno.
-Spokojnie-szepnąłem i pocałowałem ją w czoło.
-Damien, ja się boje -wydukała wtulając się we mnie
-Wiem,ale jestem przy tobie. Wszystko będzie dobrze-wyjaśniłem
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz