Spojrzałam na nią z poirytowaniem.Co mam na to poradzić że na wodzie
wiem więcej chociaż czasami dużo z tego nie rozumiem.Bąknęłam ile mil
jest do najbliższego znanego mi miasta a taż ile mil ogólnie do jakiegoś
miasta. Oraz bo mi się nudziło i żeby mnie nie męczyła ile mil do LA.
-To jest straszne -mruknęłam zdołowana- Dlaczego wszystko jest tak daleko.
~Ale pani my możemy tam popłynąć ~Odezwała się klacz
-Nie jestem pewna wody są tam bardzo zanieczyszczone przez ludzi-powiedziałam do niej i pogłaskałam ją po grzywie
-Co jest? -spytała kuzynka
-Mówi że może nas stąd zabrać no ale przecież wody zanieczyszczone przez
ludzi i inne rzeczy takie jak benzynę itp. bardzo źle działają na
hipokampy-powiedziałam-Może to ją nawet zabić a zresztą chyba nie jest
taka głupia by popłynąć na te wody.Wysadziła by nas w połowie drogi.A
zresztą tylko ja oddycham pod wodą.
-Jak ci kiedyś wspomniałam ja już dawno mogłam uciec.Mogła bym ciebie też zabrać-powiedziała z uśmiechem
-Może przypomnij mi kto wyszedł z hadesu?-spytałam retorycznie
-Herkalesowi się udało -wzruszyła ramionami
-Też prawda.Ale ja nie jestem Herkalesem a Hades na pewno byłby "zadowolony" z wizyty bratanicy-mruknęłam
-Może Hades nie ale na pewno Persefona-powiedziała z uśmiechem
-A ona nie jest przypadkiem teraz ze swoją matką? -spytałam ją.
<Nyks?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz