Wróciłam do siebie do pokoju trochę speszona i usiadłam na łóżku. Bargeon miał w sumie tak na prawdę racje. Ale wszystko ostatnio się jakoś komplikuje. On jest zdenerwowany i nie zawsze miły, co w sumie mega mnie wkurza. Siedziałam tak rozmyślając na temat tego wszystkiego co mogłabym zrobić.
Ehh chyba zrobię coś co mogę żałować lub wręcz przeciwnie może być wspaniale. Na samą myśl na ten temat zrobiłam się cała czerwona i cicho parsknęłam śmiechem. Popatrzyłam po pokoju i zaraz podniosłam się ze swojego łóżka i podeszłam do szafki. Otworzyłam ją gwałtownie i wyjęłam krótki top i ubrałam go na siebie. Z pod niego było widać wyrazisty koronkowy stanik, który właśnie miałam na sobie.
Poprawiłam swoje spodenki i weszłam jeszcze do łazienki. Chwyciłam za szczotkę i stanęłam przed lustrem.
Zaczęłam czesać włosy, myśląc nad tym co właśnie mam zamiar zrobić i co będzie potem.
Sama nie wiem czy mój ojciec się nie zdenerwuje, ale w końcu on też sypiał z Bargeonem.
Heh ten Półbóg był bardzo, że tak powiem popularny na naszym kochanym Olimpie.
Ale w sumie po co się martwię i tak mieszkam w piekle. W końcu udało mi się podjąć decyzję.
Za długo już walczyłam w sumie z tym uczuciem, a za każdym razem gdy widziałam Bargeona to się nasilało.
W końcu skoczyłam czesać włosy i wyszłam z łazienki, a zaraz wyszłam ze swojego pokoju.
Znalazłam się na korytarzu i zaraz skierowałam się do wschodniego skrzydła.
Przystanęłam znów przy pokoju Bargeona i zaśmiałam się pod nosem i chwyciłam za klamkę.
Delikatnie i cicho je otworzyłam, chociaż zaczęły trochę skrzypieć, gdy wchodziłam.
Wystawiłam głowę i zajrzałam do środka, dostrzegłam Bargeona na łóżku i delikatnie się uśmiechnęłam.
Zamknęłam za sobą drzwi z ulgą , a Półbóg znalazł się zaraz tuż obok mnie i popatrzył na mnie.
Uśmiechnęłam się w jego stronę i spojrzałam w jego oczy, przysuwając się do niego bliżej.
Zanim zdążył mnie pocałować , szybkim ruchem zdjęłam z siebie top i spodenki ukazując bieliznę spod spodu. Bargeon patrzył na mnie zaciekawiony i chciał coś powiedzieć, ale zamknęłam mu usta namiętnym i gwałtownym pocałunkiem.
-Zdecydowałaś się?-zaśmiał się
-Na to wygląda nie mam ochoty już z tym zwlekać -mruknęłam i na chwilę odwróciłam od niego wzrok.
Zaraz jednak znów popatrzyłam na niego i tym razem on zaczął mnie namiętnie całować.
Przysunęłam się bardziej do niego, a nasze ciała przylegały do siebie. Czułam bijący żar od jego nagiego ciała. Nawet też nie myślałam o tym by oderwać od niego swoje usta.
Byłam teraz chwilowo zadowolona ze swojej decyzji ,którą podjęłam w sumie w tak krótkim czasie....
(Bargeon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz