Siedziałam u siebie w pokoju i leżałam bo nie mogłam znów wytrzymać bólu.
To był koszmar, to co się ostatnio działo. Wszystko mnie niekiedy bolało,ale to było na dodatek jeszcze strasznie, ale to strasznie wyczerpujące. W końcu jak to zawsze ból ustał jak ręką odjął.
Weszłam do łazienki cała zgrzana i zaraz poszłam pod prysznic by się odświeżyć.
Gdy się umyłam założyłam na siebie czarne spodnie-leginsy i jeszcze tunikę z koronką z przodu przechodzące do tyłu. Jeszcze do tego założyłam czarne buty, na wysokim i grubym obcasie.
Wyszłam od siebie z pokoju i skierowałam się na dwór. Nagle po drodze dostrzegłam Damon'a.
Szybko podbiegłam do niego i zatrzymałam go ,łapiąc za rękę.
-Czego?!-warknął
-Tylko nie takim tonem -mruknęłam
Damon popatrzył na mnie zszokowany,ale zaraz znów zrzedła mu mina i miał obojętny wzrok.
-Powiesz mi co się z tobą dzieje?! Unikasz mnie cały czas dlaczego?-warknęłam
Chłopak stał przede mną i nie zwracał na mnie uwagi. Coś o tym czytałam, a raczej Rebeca mi o tym niekiedy mówiła. Że gdy jest się wampirem można skasować człowieczeństwo. Czyli bodaj że jak dobrze pamiętam to oznaczało,że wampir pozbywa się jakichkolwiek uczuć.
Spojrzałam mu w oczy wkurzona, a jednocześnie przestraszona.
-Pozbawiłeś się uczuć, przyznaj się!-syknęłam wściekła
(Damon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz