Otarłam szybko ostatnie łzy i wstałam trzymając dłoń na brzuchu. Odetchnęłam z ulgą gdy znów poczułam kopnięcie. Podeszłam do Sage i spojrzałam na doktora Rayana.
- Co to? - szepnęłam do Sage.
- Nasze wyniki. - odpowiedziała i obie czekałyśmy co odpowie.
W końcu naukowiec się odezwał i odłożył kartki z wynikami.
- Z Rebecą wszystko w porządku, na szczęście. A co do ciebie Sage, cóż... nie jest tak kolorowo.
- Co jej zrobili? - warknęłam wściekła.
- Jej przemiana źle reaguje na eksperymenty. - powiedział, a Sage momentalnie zbladła.
- Skąd o tym wiesz?! - krzyknęła na niego i w mgnieniu oka znalazła się przy nim. Złapała go za szyję, a ja szybko podbiegłam do przyjaciółki.
- Sage, puść go! - krzyknęłam na nią i odepchnęłam.
Może i zmieniała się w dampira lub wampira, ale jako diablica jestem od niej silniejsza. Złapałam ją i powstrzymałam.
- Uspokój się, musimy się dowiedzieć co się z tobą dzieje.
- Jej przemiana będzie torturą, bólem. Substancja którą wam wstrzyknęli osłabi was na parę dni. - wychrypiał naukowiec. - Jednak wszystko może się jeszcze zmienić.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz