Czułam przeszywający ból w podbrzuszu. Miałam ochotę krzyczeć, ale on przechodził. Wokoło mnie było mnóstwo naukowców, a Damien dalej był przypięty do ściany.
- Podajcie jej coś przeciwbólowego. - rozkazał jeden naukowiec, a po chwili poczułam jak ból przechodzi.
W końcu ktoś odpiął Damiena od ściany, a ten doskoczył do mnie łapiąc w ramiona. Przytulił mnie do siebie, a ja bez wahania wtuliłam się w niego.
- To boli. - szepnęłam.
- Wiem, czuję twój ból. - wyszeptał w moje włosy i posadził mnie na krześle.
- Jak widzimy, ciąża ją osłabia i tylko ból.
- Tyle to wiem. - warknął Damien, a ja złapałam go za rękę.
- Ile trwała ciąża twojej matki? - spytał jeden z naukowców.
- Sześć miesięcy. - odpowiedział Damien po chwili namysłu.
- Ale ty jesteś pół aniołem, pół demonem. Tu mamy do czynienia z pomieszaniem 3 gatunków. - zastanawiał się na głos naukowiec.
- To będzie trwać krócej. - powiedział w końcu inny.
Ból w końcu zelżał a ja spojrzałam na wszystkich. Nienawidziłam być w centrum ICH zainteresowania. Naukowcy zaczęli między sobą rozmawiać, a Damien kucnął przy mnie.
- Jak się czujesz?
- Okropnie. - wyznałam zgodnie z prawdą.
- Coś poradzą.
- Nie pozwolę im odebrać dzieci. - położyłam dłonie na brzuchu i poczułam kopnięcie. Uśmiechnęłam się, a naukowcy wrócili do nas. Damien od razu wstał osłaniając mnie.
- Cataleya będzie pod ścisłą ochroną i badaniami. Nie pozwolimy sobie na stratę nowych istot. - uśmiechnął się naukowiec, a mnie przeszły ciarki słysząc to.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz