Dopiero po chwili to do mnie dotarło. Spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie z troską.
- Przepraszam.
- W porządku. - uśmiechnął się do mnie. Wtuliłam się w chłopaka czując bijące od niego ciepło. Siedzieliśmy tak przytuleni do siebie patrząc na niebo, po którym sunęły chmury.
- Będzie burza. - szepnęłam.
- Też to wyczuwam. - powiedział Damien.
Było tak spokojnie, ale zostało nam to zabrane. Zobaczyliśmy zbliżających się do nas strażników. Było ich 6. Podeszli do nas, a ja spojrzałam na nich powoli, gdy Damien objął mnie mocniej.
- Idziecie.
- Po co? - spytałam, za nim zdążyła pożałować. Strażnik tylko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę pociągając do góry. Damien mnie przytrzymał i ruszyliśmy między strażnikami. Zaprowadzili nas do jednego z pokoi, a potem odciągnęli mnie od chłopaka i wyprowadzili do innego pokoju. Za nim Damien zdążył się uwolnić ogłuszyli go i przypięli do ściany, a za mną zamknęli drzwi. Spróbowałam użyć mocy, by się uwolnić, ale poczułam tylko ukłucie i zasnęłam.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz