Odwzajemniłem szczęśliwy ponad wszystko jej pocałunek.
-Kocham Cię -szepnąłem jej do ucha
Przytuliłem ją do siebie mocno, pragnąc by już nigdy nie odeszła i żeby nic jej się nie stało.
-Ja ciebie też -odpowiedziała ,wtulając się bardziej we mnie
Byłem teraz szczęśliwy i wierzyłem już,że będzie w porządku skoro dostała lekarstwo.
Pocałowałem ją delikatnie w czoło i zacząłem gładzić po włosach powoli.
Cat cały czas wtulała się we mnie. Wiedziałem,że przy mnie czuje się bezpieczna. A ja w każdej chwili mam zamiar ją ochronić by nic jej się nie stało. Kochałem ją ponad wszystko. I teraz to mogę powiedzieć,że nie ręczę za siebie, jeśli ktoś zrobi jej krzywdę. Ale mam nadzieję,co ja myślę oczywiście że tutaj nie ma szans by nikomu nic się nie działo. Każdy ma tutaj problemy przez naszych kochanych naukowców.
Spoglądnąłem delikatnie na dziewczynę i od razu się uspokoiłem. Jej widok szczęśliwej i spokojniej uspokajał mnie i dawał przeświadczenie,że jest wszystko w porządku.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz