-Dzięki wielkie-powiedziałam z uśmiechem.
Teraz tylko sprawa tęczy bądź mgiełki.Wodospad był by jak
znalazł.Poprosiłam hipokampa by za pomocą płetwy zaczął chlapać.Na
szczęście jak by pojawiła się tęcza.Szybko wrzuciłam w nią drachmę a ta
zniknęła.
-Irydo bogini tęczy przyjmij moją ofiarę.Pokarz mi Hayley Nicole-powiedziałam
Mgiełka zamigotała a po chwili zobaczyłam moją przyjaciółkę przy mapach.Przewróciłam oczami w końcu to córka Ateny.
-Ej Hayley-powiedziałam
Dziewczyna aż poskoczyła ale w końcu mnie dojrzała.
-Mady gdzie się podziewasz?-spytała
-Na wakacjach jestem wiesz?-warknęłam-Zostałam po pierwsze porwana i
siedzę tu a wy nawet zadka nie ruszycie by mnie znaleźć.A jak tam nasz
Aresowy przyjaciel?-spytałam
-Jared spoko tak samo jak Blight-wzruszyła ramionami-Powiem tylko tyle
zbytnio się tobą nie przejmują.A nie pomyślałaś o labiryncie?
-A ty nie pomyślałaś o porozmawianiu z cyklopem?-walnęłam-Myśl kobieto ja nie jestem od Ateny a jednak widzę więcej.
-Zawsze możesz uciec na hipokampie-powiedziała
-Odpada.Wysadzi mnie w połowie drogi-powiedziałam
-A ta osoba obok ciebie ci nie pomoże?-spytała
-Ach no tak Nyks to Hayley.Hayley to jest Nyks córka Hadesa-powiedziałam
-O a może podziemia? Albo pegazy?-spytała przyjaciółka- Wszystko strzeżone i myślę że mogli by ustrzelić pegaza.
-A podwodne królestwo twojego ojca?-spytała
-Nie w tą stronę-westchnęłam-Hayley ruszcie zadki...Albo nie nie ruszajcie, nie chcę aby i was złapano.
-No to po co do mnie "dzwonisz"?-spytała
Mgiełka coraz bardziej znikała a obraz był już nieczytelny.
-Dobra ,Cześć Hayley pozdrów wszystkich i powiedz że jestem porwana może jakoś zareagują!-krzyknęłam
Puf i mgiełki nie było.Spojrzałam na kuzynkę która otworzyła usta.Pstryknęłam jej przed oczami.
-Ej dziewczyno żyjesz?-spytałam
-Tak-przytaknęła- Czyli co zostajesz?
-Wszystko przeciw -wzruszyłam ramionami-A głupia bym była jak bym
posłuchała jej się i do labiryntu poszła. Przecież na pewną śmierć bym
się pisała.
<Nyks?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz