niedziela, 16 lutego 2014

Od Rebecy C.D. Sage

Spojrzałam na Sage, a potem na naukowca. Westchnął, a jego mina nie oznaczał nic dobrego.
- Jak na razie nic nie czujesz, przemiana jest bezbolesna.
- Zgadza się. - odpowiedziała.
- Chcesz powiedzieć, że wszystko się zmieni? - spytałam.
- Niestety tak. Nie wiem dokładnie co wam podali, ale twój organizm przyjął to lepiej. - zwrócił się do mnie, a potem spojrzał na Sage.
- Nie chcę by...
- Spokojnie, zrobię co mogę, ale możesz czuć zmiany.
Sage zakryła dłońmi twarz, a ja podeszłam do niej i wzięłam ją za rękę.
- Pomogę ci jak będę mogła. - uśmiechnęłam się do niej.
- Sage będzie teraz czuć ból, bo jej ciało też się zmieni. A użycie każdej mocy będzie ją bardziej osłabiać i ciągnąc za sobą skutki.
Zamknęłam oczy słysząc to. Moja przyjaciółka dopiero co dowiedziała się prawdy, a teraz to.
- Chodźmy do pokoju. - szepnęła i wstała.
Zaraz jednak krzyknęła i zgięła się w pół. Podłapałam ją by nie upadła. Sage zakrywała głowę i krzyczała dalej, a po jej policzkach spływały łzy.
- Musimy zabrać ją do pokoju. - powiedział naukowiec. Złapałam Sage i przeniosłam na nią odrobinę mocy, by ją uspokoić. Przestała krzyczeć, ale dalej miała zaciśnięte powieki. Wraz z naukowcem zaniosłam ją do pokoju, ale zaraz zamknęłam mu drzwi przed nosem by nam nie przeszkadzał. To że nam pomógł nie oznaczało, że mu ufam do końca.

(Sage?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz