[...] Po chwili Rebeca siedziała mi na kolanach półnaga. Jej piersi były nabrzmiałe, powiększone, a przede wszystkim kuszące. Zacząłem je całować, pieścić. Rebeca jęczała z rozkoszy, gdy to robiłem. Nie mogłem ukryć, że mam naprawdę spore doświadczenie. Czułem jak rozpływa się w moich ramionach pod tymi pieszczotami. Położyłem Rebecę na kocu i zębami rozpiąłem jej spodnie, a następnie ściągnąłem je wraz z bielizną. Rebeca instynktownie złączyła przede mną nogi, reagując wstydem po ciąży.
- Nie bój się mnie - szepnąłem i zacząłem całować jej podbrzusze. Z ust Rebecy wydobyły się jęki rozkoszy gdy zsunąłem usta niżej, na jej wzgórek. Rękoma rozszerzyłem jej nogi, ułatwiając sobie dojście do jej kobiecości. Bez wahania wsunąłem w nią język. Rebeca krzyknęła, wyginając swoje ciało na kształt łuku. Poruszyła swoimi biodrami, gdy zacząłem ją pieścić. Wplotła palce w moje jasne włosy i owinęła nogi wokół mojej szyi. Z lubością podgryzałem jej ciało, doprowadzając Rebecę do momentu, w którym będzie potrzebowała mnie najbardziej. Gdy westchnięcia Rebecy nasiliły się, podciągnąłem się w górę i wróciłem do jej ust. Spojrzałem prosto w przymknięte oczy Rebecy. Chwyciłem ją za biodra i powoli, bardzo powoli wsunąłem w nią swoją męskość. Rebeca wydała z siebie zduszony jęk, niezadowolenia i pożądania. Gwałtownie się w niej poruszyłem i narzuciłem agresywne, energiczne tempo. Tego Rebeca się nie spodziewała. Jej krzyk odbił się echem od ścian jaskini. Kątem oka spojrzałem na dzieci, by upewnić się czy się nie przebudziły. Żadne się nie poruszyło.
(Rebeca?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz