-No to mamy schron i przynajmniej tu nie będziemy narażone na tych doktorków-powiedziałam
-Tak -westchnęła i opadła na kanapo podobne coś.
W tym momencie dałam upust swoim emocjom.
-Jesteśmy po części wolne-powiedziałam-Nie mogę w to uwierzyć.Wolne wreszcie wolne.A co jeśli nas znajdą?
-Nie znajdą-zapewniła dziewczyna
-Może i tak.To jest straszne jak nas traktują.Jak byśmy byli
zwierzętami.-prychnęłam i zaczęłam chodzić w jedną i w drugą stronę-Ale
na szczęście na razie nie będą nas tak traktować.
Rose zaśmiała się.A ja spiorunowałam ją wzrokiem.
-Wiesz co panikujesz-powiedziała-Szansa że nas znajdą to 10% -powiedziała
-No właśnie aż 10%-powiedziałam
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz