Wstałem wcześnie rano wypoczęty, ale jakoś nie chciało mi się opuszczać pokoju.
Rozejrzałem się dookoła siedząc na łóżku, lecz za chwilę podszedłem do okna i odsłoniłem zasłony.
Powitały mnie dość ostre promienie słoneczne,które od razu rozświetliły mój pokój.
Uśmiechnąłem się w duszy i zaraz pomyślałem, by iść do Cataleyi.
W końcu może się też obudziła, a jak nie to chociaż będzie miała miłą niespodziankę.
Szybko ubrałem się w odpowiednie ciuchy i wyszedłem ze swojej celi.
Ruszyłem od razu ww stronę zachodniego skrzydła i znalazłem się pod pokojem dziewczyny.
Cicho i delikatnie otworzyłem drzwi. Zastałem Cat śpiącą jeszcze w łóżku.
Uśmiechnąłem się pod nosem i położyłem się tuż obok niej czekając ,aż się obudzi.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz