Spojrzałam zszokowana na Jimi'ego i nie wiedziałam jak mam się na to zachować.
Wpatrywałam się w niego przez chwilę,ale zaraz zerknęłam na Rayan'a.
Wahałam się i to bardzo przed podjęciem tej decyzji, aż znów wróciłam wzrokiem do Jimi'ego.
Doktor nie mógł jeszcze tego znaleźć więc niepewnie przysunęłam rękę chłopaka do swoich ust.
On się przysunął bliżej mnie , a ja zaczęłam pić jego krew.
Co według mnie nie było jakieś świetne, ale dawało przynajmniej ukojenie.
Ale już za chwilę odsunęłam Jimi'ego od siebie i starłam sobie ręką pozostałość krwi.
-Boli dalej?-zapytał łagodnie
Popatrzyłam mu w oczy,ale zaraz sprawdziłam sobie rękę.
-Przestaje -odpowiedziałam
Na ręce moje czarne plamy również zaczęły delikatnie znikać,ale nie było to szybkie.
-Rayan.....-mruknęłam
-Hmm?-zapytał i podszedł
Pokazałam mu rękę, a on zaczął bacznie mi się przyglądać ,ale potem stwierdził z niewiarygodnością ,że już po strachu i że organizm mój się regeneruje czy coś....
W sumie to nie była do końca prawda. Ale kazał Jimi'emu mnie odprowadzić do pokoju.
Chyba jednak miałam trochę błędne zdanie co do niego,ale no cóż nigdy nikt mnie nie pilnować tak mega.
Milczałam przez całą drogę i szłam ze spuszczoną głową , cały czas myśląc nad tym wszystkim.
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz