Uśmiechnęłam się do chłopaka i opatuliłam się nim. Grzmiało i maiłam tylko nadzieje że strażnicy nie będą nas przeliczać.
-Wiesz co - zaczęłam a chłopak spojrzał na mnie swoimi ciemnymi oczyma - Miałam tu psa lecz zabili go na moich oczach bo nie chciałam im dać informacji i przez to że zabijałam się tylko dla tego by oni nie mogli od mnie pobrać żadnych DNA. -Jak się wabił? - spytał - Daien - uśmiechnęłam się a w oku zakręciła mi się łza - Miałam ją odkąd pamiętam. Zawsze przy mnie była. Kiedy stawiałam pierwsze kroki, pierwszy raz poszłam do szkoły, pierwszy raz uciekłam z domu. Wszędzie tam ona była. To była moja przyjaciółka, druh i kompan. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Sama z siebie zaczęłam śpiewać: https://www.youtube.com/watch?v=2v-b75iESKY Lecz szybko spojrzałam na chłopaka. Wbiłam wzrok w ziemię. -Przepraszam -odpowiedziałam po czym wstałam i podałam mu koc. Deszcz nadal lał. Przygryzłam wargę. Poczułam jego dłoń na ramieniu. Odwróciłam się. <Devon?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz