Spojrzałam na niego trochę zdziwiona i podniosłam się z gałęzi. Jimi wpatrywał się we mnie, a ja skoczyłam na grubszą gałąź i położyłam się na niej z chytrym uśmiechem.
-To dobranoc Jimi-uśmiechnęłam się
Zamknęłam oczy i po chwili zasnęłam. Byłam tak zmęczona ,że w sumie sama nawet nie wiem kiedy. (...) Obudziłam się dopiero w tedy kiedy poczułam , kogoś ,kto był zaraz obok mnie. Otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam Jimi'ego. Uśmiechnęłam się i musnęłam go w usta, rozbawiona.
-Ty nie umiesz się trzymać ode mnie z daleka ,prawda?-zaśmiałam się
-Nie, jeśli mam Cię pilnować -odpowiedział-Wyspałaś się?
-I to jak -uśmiechnęłam się
Spojrzałam Jimi'emu w oczy i zaraz znów go pocałowałam, wplątując swoje palce w jego włosy.
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz