piątek, 18 kwietnia 2014

od Damien'a C.D Cataley

Spojrzałem zszokowany po wszystkich,ale zaraz znów popatrzyłem na Cataleyę i nasze dzieci.
Naukowiec przyglądał się dziewczynie bacznie i czekał na następny jej ruch.
-Jeśli na prawdę nie chcecie mieć poważnych strat w straży to radzę wam wyjść -wyjaśniłem
-Skąd możesz to wiedzieć?!-oburzyli się wszyscy.
-Bo bardzo dobrze ją znam!-warknąłem wkurzony już.
Strażnicy podeszli do mnie i odpięli mnie od łańcuchów, a ja podszedłem do Cat i objąłem ją jedną ręką.
Naukowiec gestem ręki , kazał wyjść wszystkim z naszego pokoju, a na końcu sam wyszedł i zamknął drzwi. Usiadłem na łóżku, a dzieci przytuliły się do nas , roztrzęsione całe.
-Spokojnie-gładziłem je po głowie
Gdy już zaczęły się uspokajać , położyłem je do łóżeczek, które były przygotowane dla nich i zasnęły.
Spojrzałem na Cataleyę i podszedłem do niej przyciągając ją do siebie za talię. Musnąłem ją delikatnie w usta.
-Wszystko w porządku?-zapytałem z troską.

(Cataleya?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz