-Chodźmy już do ośrodka. Byśmy nie mieli problemów-Powiedziała Clary.
Wyszliśmy z laboratorium i z lasu.
Po pół godzinie byliśmy w kwaterach a raczej celach, nikt nie zauważył że nas tyle nie było.
Później znów eksperymenty.
Dość bolesne jak na to że zwykle mniej boli.
Co za ludzie.
Nie jestem królikiem doświadczalnym
Dużo razy pobierali w ciągu dnia próbki mojej krwi.
Nigdzie nie widziałem Clary w tym czasie.
Pewnie była w innym budynku. Ale niestety nie mogłem nic poradzić. Byliśmy tu uwięzieni.
Następnego dnia obudziłem się i wyszedłem na zewnątrz.
zobaczyłem na schodach Clary.
Postanowiłem podejść.
-Witaj Clary-Przywitałem się.
[Clary? brak pomysłu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz