Zaśmiałem się głupkowato, z tej całej sytuacji. To na prawdę było zabawne.
Rozejrzałem się dookoła i wsadziłem ręce do kieszeni spodni.
Odwróciłem się od dziewczyny obojętnie i zacząłem wracać do siebie.
-Do kąt to?!-zapytała za mną.
Spojrzałem na nią ,kątem oka z uśmieszkiem od ucha do ucha.
-Widzisz, mam lepsze sprawy niż użeranie się z Półboginią -odpowiedziałem
-Doprawdy, a niby jakie?-zapytała podejrzliwie i nie dowierzając.
-Cóż codziennym moim zajęciem jest wkurzanie strażników-zaśmiałem się
Dziewczyna dodatkowo była wkurzona,że nie odwracałem się , tylko stałem plecami do niej.
-Jeszcze coś?-spytałem już trochę znudzony
-Nie........-mruknęła wkurzona
Uśmiechnąłem się pod nosem rozbawiony i odszedłem od niej.
Po drodze oczywiście spotkałem strażnika,który lipił się na mnie, jak Xana ciągnęła mnie gdzieś.
-Jak tam było ciekawie z Półboginią?-zapytał ze śmiechem.
Spojrzałem na niego spode łba ,trochę wkurzony, jednak zaraz uśmiechnąłem się chytrze.
-Nie twoja sprawa-mruknąłem
-Czemu nie? Jestem ciekaw jak się spało z córką Aresa-powiedział zachwycony
W tej samej chwili już mnie trafiło, a strażnik dostał porządnie ode mnie w twarz z pięści.
-Nie spałem z nią , dobra!-warknąłem grubym tonem- Nie jestem taki, że z pierwszą lepszą chodzę do łóżka, z resztą ona też taka nie jest!
Strażnik podniósł się i otarł ręką krew ,która leciała mu z nosa.
(Xana?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz