Usiadłam na końcu łóżka chcąc stąd zniknąć. Naukowcy i strażnicy patrzyli to na mnie, to na Damiena którego przytrzymywali.
- Czemu nas nie zostawicie?! - krzyknęłam wściekła.
- To niesamowite. Dampir żywi się twoją krwią. Robiłaś to zawsze? - spytał mnie.
Spojrzałam na Damiena, którego mi zasłonił strażnik.
- Nie, teraz pije krew. Na ogół wystarczyło mi jedzenie. - odpowiedziałam już spokojniej.
Naukowiec pokiwał głową rozumiejąc coś i podszedł do mnie. Momentalnie spojrzałam na niego mogąc w każdej chwili sprawić mu ból. On jedynie sprawdził moje żebra i dotknął brzucha. Miałam ochotę go porazić ale nie wiedziałam jak by dzieci na to zareagowały.
- Zabierzcie ich. - powiedział w końcu.
Dwóch strażników wyprowadziło Damiena, a dwóch innych podniosło mnie z łóżka i zaczęto nas gdzieś prowadzić.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz