Milczałam. Damien coś do mnie mówił, ale nie słuchałam jego. Słuchałam natury, szumu wiatru wśród drzew i szumu wody w rzece. Odetchnęłam głęboko czując delikatną bryzę na skórze.
- Cataleya. - usłyszałam zmartwiony głos Damiena.
- Słucham.
- Właśnie że nie. - powiedział.
Spojrzałam Damien'owi w oczy i zobaczyłam w nich troskę. Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka, gdy dostrzegłam jakiś ruch na murze, który otaczał więzienie.
- Damien. - szepnęłam dalej tam patrząc.
Chłopak odwrócił głowę, a to coś zniknęło.
- Tam. - wskazałam palcem.
- Widziałem.
- Co to mogło być? Nie przypominało zwierzęcia.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz