Trzymałam się kurczowo Damiena nie chcąc by nas rozdzielili tak jak ostatnio. Rozejrzałam się szybko po pokoju do którego za nami weszli strażnicy. Zamknięto drzwi, a naukowcy kazali nam siąść. Gdy tego nie zrobiliśmy strażnicy posadzili nas siłą, za co dostali ochrzan od naukowców. Usiadłam powoli czując mdłości i czekałam. Za to Damien kłócił się z naukowcami i był wredny wobec strażników jak zawsze. Objęłam się za brzuch i oddychałam głęboko.
- Cat. - Damien położył dłoń na moim udzie.
- Nie dobrze mi. - powiedziałam.
Naukowiec podał mi półmisek, a ja zwróciłam wszystko co wcześniej zjadłam. Ostatnio często to się działo, za każdym razem gdy tylko zjadłam.
- Jak często się tak dzieje? - spytał naukowiec.
- Codziennie. - odpowiedział Damien odgarniając mi włosy.
Naukowiec spojrzał na innych naukowców, którzy podali mi szklankę wody.
- Powinna coś zjeść.
- Nie mogę. - powiedziałam z trudem.
O dziwo naukowcy miło nas traktowali jednak i tak nie mieliśmy do nich zaufania.
- Wszystko będzie dobrze. - powiedział Damien i kucnął przede mną.
Zaczynałam znów czuć ból. Wszystko zaczynało mnie boleć prze ciążę.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz