-Rose....Ja nie wiedziałam...Przepraszam -szepnęłam
-Nic nie szkodzi -pociągnęła nosem -Taka jest prawda.
Położyłam jej dłoń na ramieniu.I uśmiechnęłam się delikatnie.
-Rose to co teraz robimy ja mogę iść na zwiady-powiedziałam
Skinęła głową. Stałam się niewidzialna. Zeszłam z drzewa i zaczęłam chodzić i sprawdzać teren na którym się znajdowałyśmy. Strażnicy chodzili z psami. Jeden na mnie zaszczekał. Odsunęłam się powoli.
-Spokój. Tu nic nie ma -warknął jego właściciel a pies zaskomlał
Dość szybkim krokiem zaczęłam biec w stronę domu na drzewie. W środku stałam się widzialna.
-Szukają nas-wydyszałam-I to z psami.
<Rose?>
-Nic nie szkodzi -pociągnęła nosem -Taka jest prawda.
Położyłam jej dłoń na ramieniu.I uśmiechnęłam się delikatnie.
-Rose to co teraz robimy ja mogę iść na zwiady-powiedziałam
Skinęła głową. Stałam się niewidzialna. Zeszłam z drzewa i zaczęłam chodzić i sprawdzać teren na którym się znajdowałyśmy. Strażnicy chodzili z psami. Jeden na mnie zaszczekał. Odsunęłam się powoli.
-Spokój. Tu nic nie ma -warknął jego właściciel a pies zaskomlał
Dość szybkim krokiem zaczęłam biec w stronę domu na drzewie. W środku stałam się widzialna.
-Szukają nas-wydyszałam-I to z psami.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz