Skinęłam głową.Trzeba było spróbować.
-Mogę cię osłaniać lecz jeśli moc będzie szwankować będę musiała uciekać ale będę w pobliżu -powiedziałam
-Ok,tak więc mamy plan -powiedziała Rose
-Mamy plan -przytaknęłam jej -A teraz trzeba będzie go wcielić w
życie.Mam pomysł ściągniemy tu jednego nieprzytomnego strażnika. Potem
jak będziesz chciała to go zabijesz. Ale odwzorujesz się na nim.
Rose przytaknęła.Stałam się niewidzialna i poszłam przed siebie.
Zobaczyłam strażnika. Ostrożnie wzięłam patyk i podeszłam do niego od
tyłu.Uniosłam go i uderzyłam prosto w czachę. Ten padł jak długi.
Zaczęłam go ciągnąć. Jeśli kiedyś ciągnęliście wór z mąką to wiecie co
czułam.Gwizdnęłam cicho lecz na tyle by Rose wyszła.
-Może być? -spytałam pokazując nieprzytomnego strażnika
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz