Popatrzyłem jeszcze raz w tamto miejsce, a zaraz spojrzałem na Cat.
-Spokojnie, nie dam Cię skrzywdzić -szepnąłem
Pogładziłem ją po głowie ,ale podniosłem się gdy tylko znów to coś pojawiło się na murze.
-Zostań tu -poprosiłem
To coś spojrzało na mnie, czerwonymi jak krew oczami.Nie był to na pewno człowiek,ale coś innego.
Zacząłem powoli zbliżać się w tamtą stronę, a to na mnie skoczyło rozwścieczone.
Było dość zwinne, ale od razu można było dostrzec, że nie jest sobą , tylko zostało opętane.
-Damien!-krzyknęła Cat
Szybko zrzuciłem z siebie potwora i odepchnąłem na parę metrów.
-Spokojnie kochanie-powiedziałem
Odwróciłem się do niej i znów wylądowałem na ziemi przygnieciony wielkim cielskiem.
Coś zeskoczyło zaraz ze mnie i ruszyło w stronę dziewczyny.
Podniosłem się i szybkim ruchem znalazłem się przed stworem zatrzymując go.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz