Spojrzałem na nią i dotknąłem delikatnie jej brzucha.
Znów moja ręka się zaświeciła, a naukowcy spojrzeli na mnie zdziwieni.
-Co ty robisz?!-warknęli
-Uśmierzam ból-wyjaśniłem
Cat popatrzyła mi głęboko w oczy i odczułem,że ból już przeszedł z jej ciała.
Znów usłyszałem głos naszych dzieci, ale nie chciałem mówić tego przy naukowcach.
Zabrałem rękę, a Cat objęła mnie , a ja powoli się do niej przytuliłem.
-Już dobrze-szepnąłem jej
-W takim tempie ona umrze bez jedzenia -powiedział naukowic
Spojrzałem na niego trochę poważnie i wziąłem go na bok wkurzony.
-Że słucham?-zapytałem
-Jeśli nie będzie jadła to jej organizm nie wytrzyma siły waszych dzieci. I nie dożyje do końca ciąży-wyjaśnił
-Ale pomożecie jej-złapałem go za ramiona
-Spokojnie, spróbujemy, nie chcemy stracić dzieci-zaśmiał się
Puściłem go i wróciłem do Cat, ale nie chciałem pokazywać,że coś się dzieje.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz