Spojrzałam na niego i chyba pierwszy raz cieszyłam się ,że tutaj jest.
Nie lubiłam tego miejsca , tak właściwie nie fajne wspomnienia miałam z tym miejscem.
Naukowiec podszedł do mnie z jakąś strzykawką , a ja przysunęłam twarz do jego.
-Nie zbliżaj się do mnie!-warknęłam wkurzona
Rebeca popatrzyła na mnie, a zaraz spojrzała na Jimi'ego z lekkim uśmiechem.
Naukowiec tylko prychnął , popatrzyłam na chłopaka i w tej samej chwili dostałam strzykawką w żyłę.
Jimi chciał zareagować , ale pokiwałam tylko przecząco głową cicho by tego nie robił.
Rebeca wpatrywała się w nas i sama miała nadzieję, że nic nam nie zrobią.
-Idźcie pilnować wejścia -rozkazał naukowiec
Chłopak z wampirami spojrzeli na nas trochę zakłopotani sytuacją.
Gdy chcieli iść złapałam Jimi'ego za kołnierzyk , tak że wyglądało , że chce go uderzyć.
-Sprowadź doktora Rayana, ale uważaj jak przyjdzie będziecie musieli odstawić jakąś szopkę -szepnęłam mu.
W tej chwili wampiry odciągnęły Jimi'ego ode mnie , a ja uśmiechnęłam się chytrze.
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz