środa, 12 marca 2014

Od Jimi'ego C.D. Sage

Spojrzałem zdezorientowany na Sage i zmarszczyłem czoło.
- Za co?
- Za uratowanie mnie.
- To nic, to mój obowiązek.
- Skąd wiedziałeś, że mam kłopoty? - spytała i podniosła się siadając na łóżku.
- Czułem to. To znaczy wyczułem twój strach gdy byłem jeszcze w lesie.
- Po co byłeś w lesie?
Wstałem z krzesła i stanąłem przy oknie patrząc na las za ogrodzeniem więzienia.
- Musiałem się napić.
Sage zamilkła i dotknęła swojej szyi gdzie miała ślady po ugryzieniach.
- A ty też możesz...
- Nie. - pokręciłem głową. - Panuję nad sobą.
- Opowiedz mi trochę o sobie i radzie. - poprosiła. Spojrzałem na nią i przysunąłem sobie krzesło bliżej Sage.
- No dobrze. Ze wszystkich strażników jestem najmłodszy, ale pokonałem już nie jednych. Rada to banda starych wampirów która się rządzi, a my nic z tego nie mamy. - powiedziałem, a Sage się zaśmiała. - No więc twój ojciec sam kazał mi tu przybyć i cię chronić, wcześniej chroniłem jego. Za nim tu przyjechałem kazał mi uważać na siebie i ciebie. Mówił, że są wampiry które chcą zdradzić radę i jego. Dlatego kazał mi mieć na ciebie oko.

(Sage?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz