Gdy tylko wyszedłem z pokoju Sage od razu stanąłem przed dwoma innymi strażnikami, którzy tu ze mną przybyli.
- Co tu robiłeś? - spytał jeden podejrzliwie.
Właściwie mieli mnie cały czas na oku. Ze wszystkich strażników wśród rady byłem najmłodszy. Strażnicy zawsze mieli na mnie oko.
- Naukowiec kazał mi odprowadzić dziewczynę do pokoju.
- Rada wzywa. - powiedział drugi.
Kiwnąłem głową i poszedłem do rady. Korytarzem zszedłem na dół i wszedłem do sali. Stanąłem koło nich, a do sali wprowadzono Sage. Spojrzeliśmy na siebie i od razu odwróciłem od niej wzrok. Głowa mi pulsowała i czułem emocje Sage. Ukrywałem to tak jak mnie zawsze uczyli strażnicy. Spojrzałem na radę która umilkła, a strażnik zamknął drzwi.
- Po co mnie wezwaliście? - spytała Sage, a ja patrzyłem na radę byle nie na nią.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz