Patrzył na nas z przerażeniem i upuścił strzykawkę, która z głuchym hukiem spadła i rozbiła się o ziemię.
Z trudem wstałam z łóżka. Popatrzyłam gniewnie na naukowca i podeszłam
do niego. W jego oczach było widać przerażenie. Chwyciłam go za rękę i
zaczęłam z niego wysysać jego energię życiową. Po chwili odzyskałam moce
a naukowiec padło martwy na ziemie.
Nagle do sali zaczęli przybiegać strażnicy.
Popatrzyłam na Mady i ona powiedziała...
<Mady?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz