Rebeca pociągnęła mnie trochę do przodu , bym nie przywaliła Jimi'emu.
-Troszczy się-szepnęła do mnie słodko
Popatrzyłam na przyjaciółkę i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
-Wcale nie ........to jego praca-odparłam obojętnie
-Ale przyznaj jest przystojny-zrobiła ładne oczka
Zerknęłam na nią obojętnie, a zaraz popatrzyłam kątem oka na Jimi'ego ,który szedł kawałek dalej.
-Pozostawię to bez komentarza -odpowiedziałam
-Czemu?-zapytała zawiedziona
-Bo tak , pierwszy dzień i już mam go dosyć -mruknęłam
Szłam dalej w ciszy , za bardzo nie zwracając uwagi na Rebecę ,a tym bardziej na Jimi'ego.
Dopiero pod koniec trochę zaczęłyśmy rozmawiać kiedy dochodziłyśmy do więzienia.
Weszłyśmy do środka ,a Rebeca zaczęła odchodzić gdy byliśmy pod moim pokojem.
-Do kąt idziesz?!-krzyknęłam
-Przespać się -uśmiechnęła się delikatnie
Przewróciłam oczami i otworzyłam drzwi do pokoju. Weszłam do niego i chciałam zamknąć drzwi, ale Jimi zagrodził mi drogę.
-Wyjdź z mojego pokoju.....-mruknęłam
-Zachowujesz się gorzej niż Pan Vampire -burknął
-Nie mieszaj w nasze relacje mojego ojca!-warknęłam
Zatrzasnęłam mu centralnie drzwi przed nosem i położyłam się na swoim łóżku.
Spojrzałam w sufit i w sumie zastanawiałam się jaki charakter miał mój ojciec?
W sumie tak na prawdę nigdy go nie znałam, co sprawiało mi dość ciężki ból....
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz