Dalej byłam zaskoczona taką przemianą Sage. Byłam chyba bardziej szczęśliwa od niej tym wszystkim. Szłyśmy z Sage koło siebie gdy nagle coś usłyszałam po prawej stronie. Zatrzymałam przyjaciółkę i spojrzałam w tam tym kierunku.
- Słyszałaś?
- Co takiego?
Obie milczałyśmy nasłuchując. Jednak nic już nie usłyszałam.
- Musiało mi się coś przesłyszeć. - powiedziałam i ruszyłyśmy dalej.
Sage opowiadała mi coś, ale za bardzo jej nie słuchałam. Dalej miałam wrażenie że ktoś albo coś nas śledzi. Weszłyśmy na jakąś skałę i usiadłyśmy na niej podziwiając okolicę.
(Sage? brak weny :/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz