Zamknęłam oczy gdy tylko drzwi się zatrzasnęły. Napłynęły mi do nich łzy, ale stałam w miejscu. Nie pobiegłam za nim tylko spojrzałam w stronę okna. Zamknęła oczy nie chcąc uronić łzy, gdy drzwi się otworzyły. Miałam nadzieję, że to Damien, ale do pokoju weszło dwóch strażników i Gloss.
- W końcu sama, myśleliśmy że twój kochaś nie wyjdzie. - powiedział Gloss uśmiechając się, a reszta strażników się zaśmiała.
- Czego chcecie? - spytałam cofając się.
- Naukowcy cię wołają, tym razem.
Wyprowadzili mnie i zaprowadzili do jednego z pokoi. Weszłam, a raczej popchnęli mnie do środka i zamknęli drzwi bym nie wyszła. Oczywiście w środku byli ci sami naukowcy, którzy mnie badali.
- Zostawcie mnie w spokoju. - powiedziałam chcąc by zabrzmiało to groźnie, ale głos mi drżał.
- Spokojnie, nic ci nie zrobimy.
- Zawsze mówicie tak samo! - krzyknęłam.
Naukowiec machnął ręką, a Gloss złapał mnie bym się nie wyrywała. Zaczęłam się wyrywać, ale byłam da niego za słaba. Naukowiec podszedł do mnie i wstrzyknął coś po czym poczułam jak opadam z sił.
- Co to jest? - wyszeptałam.
- Środek obezwładniający, mała dawka. - wyjaśnił i zaczęli swoje badania.
Ściągnęli mi sukienkę, która im przeszkadzała, a Gloss przyglądał mi się. Zamknęłam oczy i otworzyłam je dopiero gdy skończyli. Byłam cała obolała, ale pozwolili mi założyć sukienkę i wyprowadzili. Wyrwałam się strażnikom i pobiegłam do pokoju Damiena. Gdy tylko mi otworzył wpadłam w jego ramiona.
- Przepraszam, przepraszam. - zaczęłam powtarzać.
- Cat. - spojrzał na mnie, a po chwili przybiegli za nami strażnicy. Przyległam do ciała Damiena nie chcąc by mnie zabrali.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz