wtorek, 4 lutego 2014

od Damien'a C.D Cataley

Westchnąłem głęboko i przeczesałem rękami włosy.
Starałem się uspokoić , bo nie chciałem się przy niej wkurzać.
Jednak emocje chyba ze mną wygrały. Szybkim ruchem podniosłem się z łóżka.
Spojrzałem na Cat,która wpatrywała się na krajobraz za oknem.
-Mam tego dość!-warknąłem sam na siebie.
-Damien-szepnęła dziewczyna
Ale ja oczywiście wyszedłem od niej zatrzaskując drzwi za sobą.
Szybko zacząłem iść w stronę swojego skrzydła, gdy napotkałem strażnika,który zawsze jest przy tym jak naukowcy robią nam eksperymenty.
-Cóż to problemy-zaśmiał się
Spojrzałem na niego wrogo i przygwoździłem do ściany za szyję , byłem już na skraju wytrzymałości.
Nie mogłem wytrzymać myśli,że nie mogę pomóc swojej ukochanej i to przez jakiś głupi lek.
Strażnik zaczął się dusić i ledwie co oddychał. Pobierał dość łapczywie tlen.
Przycisnąłem go jeszcze mocniej, aż stracił przytomność, w tedy dopiero go puściłem.
Popatrzyłem na mężczyznę i sam nie mogłem w to uwierzyć.
-Damien kontroluj się!-skarciłem się w myślach
Zanim przyszli inni strażnicy , ja szybko wróciłem do swojego pokoju nadal nabuzowany.
Chodziłem po nim nie mogąc w ogóle się uspokoić ,sam nie wiedziałem dla czego.
Dotychczas się kontrolowałem,ale teraz czułem jakbym walczył sam ze sobą.
Wszystko we mnie buzowało, emocje, ciało po prostu wszystko. Różne myśli rozrywały mi głowę od środka.
(Cataleya?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz