Zdziwiłem się jej reakcją, plus do tego nie wiedziałem czemu tak była przestraszona.
Jednak przyciągnąłem ją do siebie ,obejmując jedną ręką.
Drugą chciałem zamknąć drzwi,ale Gloss oczywiście nie chciał dać za wygraną.
-Proszę znów razem-zaśmiał się.-Oddasz nam ją ?
Osłoniłem dziewczynę swoim ciałem i wystąpiłem przed nią.
Cat od tyłu przytulała się do mnie i przez ramię patrzyła na całą sytuację.
-Już raz ją dotykałeś w brew mej woli, jednak drugi raz na to nie pozwolę !-warknąłem
-Czyli nie?-zapytał
Spojrzałem na niego wrogo i pokiwałem głową. On się uśmiechnął i zaczął podchodzić.
Wyciągnął pistolet, a ja poczułem jak dziewczyna zaciska swoje palce na moim ramieniu.
-Nie zmuszaj mnie bym znów go użył -zaśmiał się i zaczął bawić bronią.
Za każdym razem gdy się przesuwał w stronę Cat, ja za każdym razem obracałem się tak , by nawet nie miał do niej dostępu. Mężczyzna chciał ją złapać, ale ja chwyciłem go za rękę.
-Nie mądre posunięcie-powiedziałem z uśmieszkiem.
Gloss spojrzał mi w oczy, w których dało się dostrzec wiele złości.
Mężczyzna przeraził się lekko, a ja wykręciłem mu rękę, zmuszając go do uklęknięcia na podłodze.
Jednak nie złamałem mu jej i nie skręciłem, po prostu chciałem by trochę pocierpiał.
-I co fajnie Ci teraz-zaśmiałem się rozbawiony
-Puszczaj mnie!-wychrypiał przez ból.
Uśmiechnąłem się do niego chytrze, jednak zaraz puściłem. Strażnik zerwał się na równe nogi i dołączył do grupy.
-Chłopaki ognia!-wydarł się na cały głos
Cat krzyknęła przerażona, ale chwyciłem ją od tyłu by się nie ruszała. Starała się wyrwać ,ale ja też byłem dla niej za silny. Przycisnąłem ją do swoich pleców i zamknąłem oczy skupiając się.
Po chwili otworzyłem oczy,które w mgnieniu oka, zmieniły się na kolor złoty, a pociski zawróciły i trafiły w ścianę.
-Fascynujące-usłyszałem zaciekawiony głos naukowca.
Spojrzałem na niego spode łba, ale postarałem się by moje oczy powróciły do normalności.
Po chwili po złotym kolorze nie było już śladu, znów miałem swoje brązowe oczy.
-Twoja demoniczna strona próbuje się uwolnić -zaśmiał się Gloss
Spojrzałem na niego z uśmieszkiem.
-W cale mi to nie przeszkadza-mruknąłem
Popatrzyłem na Cat i to był błąd bo od razu dostałem w brzuch z pistoletu.
Naukowiec wydarł się na młodego strażnika, a ja nie wiem jakim cudem,ale chyba telepatycznie kazałem kuli wyjść z mojego ciała.
-Znów nie mądry ruch-powiedziałem
Wystrzeliłem ze swojej ręki kulę,która trafiła prosto w serce chłopaka.
Nie wiem czemu,ale tak jakbym się powoli zmieniał, faktycznie moja demoniczna strona chciała się wydostać na wierzch.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz