- Mam inny pomysł, ale.... To nie ma sensu...
- Dlaczego?
- Jeśli nawet chodziłoby o samą ucieczkę to nic by mnie nie ruszyło... Ale... - oczy zapełniły mi się złami. Czytaj
Podałem jej kartę.
- Co? Po co? - spojrzała na kartkę. - List od niej?
"Lenie... Wiesz, że Cię kocham i zawsze będę, ale nie mogę być w
więzieniu.... Bo... Jestem chora... Pamiętasz jak Ci opowiadałam o tym
demonie, który mnie porwał i tak dalej? Wstrzyknął mi taki srebrny płyn.
Nic mi się nie działo więc myślałam, że to nic groźnego... Jak ostatnio
źle się czułam poszłam do szamanki. Ten środek wypala mnie od środka,
jest na to lekarstwo... Ale ono wywołuje silne halucynacje i miesza
zmysły... Nie chcę abyś cierpiał przy mnie... Żegnaj."
- Tak, to prawda... Nie mam już dla kogo żyć. Brat mnie nie chce
widzieć, nikogo nie mam oprócz niej... Czyli już nie mam nikogo....
(Xana?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz