-Jasne -powiedziałam- Na mój znak...
-Ej tak będzie nie fair ktoś inny musi rozpocząć wyścig-rozejrzała się dookoła
-Nie będę oszukiwać -powiedziałam z minką cocer spaniela
-Aha a czołg mi tu jedzie? -spytała
-Nie a buldożer się liczy?-zaśmiałam się a ta mnie spiorunowała
-Dobra niech ci już będzie -wzniosła oczy ku niebu
-No to na 3...2...1... START!-krzyknęłam
Obydwie klacze ruszyły pędem.Pewnie z łatwością przegoniły by ferrari.
Wysunęłam się na prowadzenie tyle że ona miała szybszą klacz od mnie
więc mnie doganiała.
-To co dajemy czadu?-spytałam klaczy
~Jak sobie życzysz ~powiedziała i przyśpieszyła
<Nyks?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz