Usiadłam na swoje łóżko i patrzyłam na śpiącą koleżankę.Co jej
zrobili?!Napełniała mnie złość.Spróbowałam wyważyć po raz kolejny drzwi
lecz na moje nieszczęście upadłam widziałam mroczki przed oczami i
straciłam przytomność.Obudziły mnie otwieranie drzwi. Łeb mi pękał. Rose
także już nie spała.Szybko wstałam a świat zaczął mi
wirować.Usiadłam.Naukowiec przyszedł z dwiema strzykawkami oraz różnymi
innymi lekami.
-Ty masz lak na uspokojenie -powiedział w stronę Rose -Oraz antybiotyk
na szybszą regeneracje.A ty to samo tylko co do leku do zdwojona dawka.
-Chcecie mnie otumanić tymi lekami?-warknęłam
-Nie, chcemy tylko abyś nie robiła sobie krzywdy-powiedział
Prychnęłam po raz kolejny.Ja nie robię sobie krzywdy to oni mi ją robią.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz