Chwilę wpatrywałam się w odchodzącego Bargeona.
-Oj Nyks ,w coś ty się wpakowała-szepnęłam do siebie.
Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Położyłam się na chwilę do łóżka, by skorzystać z chwili ciszy. Cóż ostatnio niestety nie mam jak się wysypiać,ale nie jestem jakoś strasznie zmęczona. Zanim jednak to zrobiłam ,włożyłam na siebie moją a;a "piżamę " , a konkretniej krótkie spodenki i bluzkę odsłaniającą brzuch.
(...) Ze snu wyrwało mnie , gwałtowne otwieranie drzwi do mojego pokoju.
Szybko zerwałam się zdziwiona z łóżka i zastałam u siebie strażnika.
Spojrzałam na niego wkurzona i od razu dostał ode mnie z kopniaka w brzuch.
Zanim się podniósł wyszłam pośpiesznie z pokoju, jednak na swojej drodze napotkałam jeszcze paru innych. Każdego dobitnie biłam, jednak gdy już zaczęłam uciekać przy wejściu natknęłam się na Gloss'a.
Nim zdążyłam coś zrobić, dostałam z pięści w twarz.
-Takie powitanie?-zaśmiałam się-Ty nie masz granic co Gloss.
On spojrzał na mnie wkurzony, a zaraz poczułam ostre ukłucie w ramię.
Upadłam jak sparaliżowana na ziemię , a strażnik kopnął mnie w brzuch, a ja zgięłam się w pół.
-Dobranoc-uśmiechnął się rozbawiony.
Po chwili już nic nie widziałam , jednak po pewnym czasie usłyszałam jak ktoś ze sobą rozmawia.
Otworzyłam powoli oczy i rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam paru strażników, w tym Gloss'a i dwóch naukowców. Oni zaraz zwrócili na mnie uwagę.
-Fajnie,że się ocknęłaś -uśmiechnął się Gloss, razem z naukowcami.
Chciałam się poruszyć, jednak na marne, byłam przykuta dość mocno łańcuchami do ściany.
-Czego wy chcecie!-syknęłam wkurzona
-Nie wiem co te okularniki chcą od ciebie, po prostu kazali mi Cię tutaj przyprowadzić -odparł obojętnie Gloss. Przewróciłam tylko oczami i starałam się podsłuchać rozmowę naukowców.
Gdy naukowcy byli zajęci sobą Gloss podszedł do mnie i zbliżył swoją twarz do mojej.
-Co tam? Powiedz,też jesteś boginią czy pół bogiem?-szepnął zaciekawiony do ucha.
-Nie twoja sprawa!-warknęłam wkurzona.
-Czemu jesteś taka nie miła?-zapytał i pogładził mnie po policzku.
Szybko zapłonęłam ogniem,dzięki czemu ,strażnik odskoczył ode mnie przestraszony.
-Taka już jestem!-zaśmiałam się
Płonęłam cały czas, a naukowcy w ogóle nie mieli do mnie dostępu, próbując mi coś wstrzyknąć , nie mieli jak bo igła się roztapiała za każdym razem gdy się zbliżyli.
Po pewnym czasie udało mi się stopić łańcuchy i wydostałam się. Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
Spojrzałam na strażnika,który zagrodził mi drogę, wyciągnęłam w jego stronę rękę, jednak zaraz poczułam czyjeś uderzenie. Wylądowałam prosto na ścianie w korytarzu.
Odwróciłam się i oczywiście zobaczyłam naszego kochanego Gloss'a.
On szybko podszedł i przykuł mnie do ściany podnosząc za szyję.
-Gloss!-krzyknęli naukowcy.
Strażnik niechętnie mnie puścił i odwrócił się, ale zaraz znów spojrzał na mnie i szybkim ruchem wbił tuż pomiędzy moją szyją, a ramieniem sztylet w ścianę.
Spojrzałam na niego zszokowana, a on tylko się uśmiechnął.
-Większość, by już mdlała -zaśmiał się
-Nie jestem jak większość -prychnęłam
Gloss w końcu odczepił się i odszedł , spojrzałam na naukowców i wróciłam szybko do swojego pokoju.
Położyłam się ponownie na łóżku i przykryłam się cała kołdrą , miałam praktycznie cały siny policzek.
Nie wiem jakim cudem,ale pewnie po tym uderzeniu Gloss'a.
Po pewnym czasie usłyszałam ,że znów ktoś wchodzi do mojego pokoju.Kątem oka zauważyłam,że to Bargeon. Szybko przykryłam głowę kołdrą, nie chcąc by zobaczył mój siny policzek,który pewnie i tak zniknie za jakiś dzień jak to u nas........
-Błagam idź sobie-jęknęłam cicho
(Bargeon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz