- Może to nic wielkiego, to tylko przemiana.
- A jeśli to coś więcej?
- Możesz już przechodzić tą przemianę. Może chodzić o przemianę w wampira, w końcu jesteś... byłaś normalnym człowiekiem.
- Może masz rację. - przyznała. - Oby, bo zaczynam się bać.
- Nie masz czego, jestem przy tobie. - uśmiechnęłam się do niej.
- Ale nie będziesz ze mną cały czas.Gdy urodzisz dzieci będziesz się musiała nimi zajmować.
- Ale to nie oznacza, że cię zostawię. - złapałam ją za ręce. - Po za tym zostaniesz ciocią. - uśmiechnęłam się.
- Serio?
- Tak. - uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. - Dwóch chłopców i jednej dziewczynki.
Sage zaczęła się cieszyć jeszcze bardziej niż ja i zaczęła mi odpowiadać jakie one będą słodkie i urocze. Roześmiałam się słysząc ją.
- Na pewno. - przytaknęłam. - Ale i tak się boję, bo nie wiem jak sobie z nimi poradzę.
- Masz mnie i Gabriela.
- Właśnie, zaczynam chyba coś do niego czuć. - wyznałam jej. Już dawno nie rozmawiałyśmy tak normalnie o czymś, ie plotkowałyśmy.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz