-Chodzi o to...Że boję się że jak ucieknę to nie będę miała gdzie pójść. Przecież może być że moja matka nagadała że umarłam albo że ich nie kocham że nie wrócę-powiedziała płynnie.
-To pójdziesz ze mną- powiedziałam uśmiechając się.
-Dzięki.
-Posłuchaj, uciekniemy w nocy koło północy, bądź wtedy w amfiteatrze , dobrze?
<Clary>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz