niedziela, 2 lutego 2014

od Xany C.D Liam'a


Uśmiechnęłam się zniewalająco.
- Ach, więc to tak ma być? - odparłam, zerkając na niego śmiało. - Uwodzisz mnie, by później...
- Nie, to nie tak. - zmieszał się.
- Doprawdy? - zapytałam podejrzliwie, unosząc brew do góry. Przyjrzałam mu się uważnie. - Wilkołak, jak mniemam?
- W zasadzie pół wilkołak.
- Pół wilkołak? Pół czarownik? Hmmm... - zamruczałam. Wilkołaki zawsze były dobre w łóżku, pomyślałam. Co ja wygaduję?
- Tak, skąd wiedziałaś?
- To widać. Przy okazji, na imię mi Xana.
Wytrzeszczył oczy ze zdziwienia.
- Zatem mam do czynienia z bóstwem. - podjął po chwili.
- Raczej z półboginią. Zaczepiłeś mnie nie bez powodu, prawda? - skrzyżowałam ręce na piersi.
- Wpadłaś na mnie. Nad czym tak intensywnie myślałaś? - zapytał.
Myślami błądziłam do pamiętnego wczorajszego wieczora. Ciekawe, po co im moja krew?
- Nad niczym.
- No weź. Mi możesz powiedzieć. - powiedział zachęcająco. - Więc? O co chodzi?
Westchnęłam. Powiedzieć mu czy nie? Zaryzykuję.
- Dobrze, ale nie tutaj.
Pociągnęłam go za ramię. Liam spojrzał na mnie nie rozumiejąc. Mijani przez nas strażnicy uśmiechali się jednoznacznie. Pewnie przypuszczali, że chcę przespać się z Liam'em. Świnie! Zaciągnęłam go w ciemny zaułek i pchnęłam lekko na ścianę. Rozejrzałam się w razie, gdyby ktoś nas zobaczył.
- Chodzi o moją krew. - mówiłam ściszonym głosem.
- Jesteś nosicielką HIV-a? - zapytał rozbawiony. - Zaciągnęłaś mnie tu po to, aby mi to powiedzieć?
- Bardzo śmieszne. - fuknęłam. - Nie, nie jestem zarażona. Chciałam powiedzieć, że wczoraj pobrali mi krew. Obawiam się, że jest to związane z moimi zdolnościami. A może chcą zrobić mutanta?
- A może po prostu obawiasz się niepotrzebnie?
- Liam! To poważna sprawa. Pomyśl. Jestem boginią, a jak sądzisz, co mogą zrobić z młodą kobietą o zdolnościach i mocach nadprzyrodzonych?
- Posiąść?
- Bingo! - przyklasnęłam.

(Liam?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz